poniedziałek, 6 czerwca 2011

Sześćdziesiąt lat to pora deseru na bankiecie życia, a " Życie zaczyna się po sześćdziesiątce" Bernarda Ollvier

Emeryt, który przekształcił nadmiar czasu w przygodę, rozruszał całą Francję i udowodnił, że wprawdzie życie zaczyna się po sześćdziesiątce, ale nie kończy się zaraz potem.

Wydawnictwo Literackie poleca tę budująca dla obecnych i przyszłych emerytów książkę, która ukaże się w księgarniach już 16 czerwca


Bernard Ollivier, ur. 1938. Francuski pisarz i dziennikarz, mieszka we Francji.
W wieku 16 lat porzucił szkołę, pracował jako doker, kelner, akwizytor, nauczyciel gimnastyki. Maturę zdał niedługo przed 30. urodzinami, aby podjąć studia dziennikarskie. Przez 15 lat zajmował się dziennikarstwem politycznym (m.in. „Paris Match”, „Combat”), potem ekonomicznym i społecznym (m.in. „Le Figaro”, „Le Matin”), pisał też scenariusze. W trosce o zdrowie (gruźlica w wieku 18 lat) zaczął trenować: biegał w maratonach, stał się dobrym piechurem. W oczekiwaniu na emeryturę przebył 2325 km na szlaku do Compostelli.
Już na emeryturze wyruszył w pieszą podróż Jedwabnym Szlakiem ze Stambułu do Chin. Wędrówkę rozpoczął w 1999 r., zakończył w 2002, przeszedł 12 tysięcy km.

EMERYTURA – najlepszym czasem dla człowieka!

Jest z góry określona, przygotowana, skalkulowana. Niektórzy do niej dążą i o niej marzą, inni się jej boją i robią wszystko, by na nią nie przejść. Ale nikt od niej nie ucieknie. Emerytura. Okres wiecznych wakacji lub życia w ponurej stagnacji. Bernard Ollivier po przejściu na emeryturę zastanawiał się, czy to nie będzie początek depresji. W wieku 51 lat stracił i pracę, i żonę – czuł wtedy, że jego życie dobiegło końca. Tymczasem okres ten okazał się najbardziej barwny i emocjonujący z wszystkich etapów jego życia. Ollivier postanowił przekształcić ów emerytalny nadmiar czasu w prawdziwą przygodę – i udało mu się to!
W czym tkwił sekret? Oczywiście autorowi dopisało szczęście, ale przede wszystkim cuda zdziałało otwarcie się na innych ludzi, szczególnie młodych, oraz chęć poznawania świata, czerpania energii z jego uroków i tajemnic. Ollivier podróżował – opuścił Francję i udał się na pielgrzymkę do Santiago di Compostella, a następnie w słynną, opisaną w Długim marszu, podróż Jedwabnym Szlakiem. Udzielał się również społecznie – założył organizację „Seuil”, która umożliwia młodym delikwentom odnalezienie się na nowo w społeczeństwie – zawierał nowe przyjaźnie i cieszył się życiem jak nigdy dotąd.

Książka Olliviera, miejscami wzruszająca, kiedy indziej bardzo zabawna, pokazuje, że osiągnięcie dojrzałego wieku, wkraczanie w „jesień życia”, niekoniecznie musi wiązać się z chorobą, samotnością i oczekiwaniem na nieuchronny koniec przed ekranem telewizora. Każdy, kto ją przeczyta, nie tylko przekona się, iż życie rzeczywiście zaczyna sie po sześćdziesiątce, ale także spojrzy na własną dotychczasową egzystencję z innej strony: czy przypadkiem nie marnujemy danego nam czasu? Czy nie powinniśmy być bardziej otwarci na świat? Czy nie szkoda marnować tylu możliwości, jakie oferuje nam życie? 
W tym sensie książka Olliviera może stać się wielką – terapeutyczną wręcz – pociechą i inspiracją nie tylko dla czytelników w jego wieku, ale i młodszych. To opowieść o nadziei, odkupieniu i radości życia.

Autor






Mała reklama, książkę zamierzam przeczytać.

1 komentarz:

  1. Do emerytury mi daleko, ale książka wydaje się interesująca i będę o niej pamiętać. Może przyda mi się np. na prezent:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń